Dobre ubrania w czasie gipsowania i szynowania
10 listopada 2020System Tibax-Bebax
26 marca 2021Czy można popsuć stopę końsko-szpotawą gipsowaniem i pogorszyć jej stan niepoprawnym leczeniem?
MOŻNA!
Dwa dni temu w relacji naszej strony na Facebooku pytaliśmy Was:
Czy tak wygląda stopa po leczeniu?
Na pytanie odpowiedziało 162 osoby, z czego 99% stwierdziło, że nie.
Również całkiem niedawno, bo 5.03 na naszym profilu facebookowym pokazywaliśmy Wam JAK to się dzieje, że można popsuć stopę leczeniem bardziej. Jeśli jeszcze nie widziałaś/ widziałeś to zobacz: CASE STUDY 1
Ani się obejrzeliśmy i siup! Nowy przykład. Zapraszamy zatem na nasz „case study”.
WSTĘP
Tym razem mamy do czynienia z maluchem z obustronną wadą, który został skierowany do leczenia do jednego z najbardziej znanych ośrodków podwarszawskich, do lekarza, którego nazwisko przewija się przez różne fora i który w obiegowej opinii jest „specjalistą”.
PRZEBIEG LECZENIA
5 opatrunków gipsowych, zmienianych co tydzień przez lekarza głównego + przezskórna tenotomia ścięgna Achillesa (inny lekarz, którego nazwisko także można napotkać na forach). Po zdjęciu gipsu po tenotomii mamy taką oto stopę jak na zdjęciach. Co więcej – stopa taka została umieszczona w butach i szynie.
CO TU ZASZŁO?
Przez niewłaściwe leczenie powstała końsko-szpotawa złożona. O co w niej chodzi? O to, że wskutek niewłaściwej techniki gipsowania, lekarz tworzy dodatkowe deformacje wewnątrz, których wynikiem jest wygląd stopy na zewnątrz.Chcesz poczytać o stopie złożonej? Voila: STOPA ATYPOWA I ZŁOŻONA.
NA CZYNNIKI PIERWSZE
Zdarzyć się może, że w wyniku założenia zbyt ciasnego gipsu, noga dziecka puchnie i robią się na niej horrendalne krwiaki. Wyobraźmy sobie, że stopa i noga dziecka jest jak balonik z żelem, wewnątrz którego zawieszone są koraliki. Jeśli taki balonik wsadzimy w zbyt ciasny gips, koraliki wewnątrz się poprzesuwają, a żel zostanie skutecznie sprasowany. Również ciśnienie wewnątrz gipsu będzie wysokie. Oczywiście w normalnych warunkach woreczek by pękł, jednak stopa i noga dziecka ma większą wytrzymałość, ale jednak nie aż tak. Pod wpływem ciśnienia i ucisku, pękają kapilary, tworząc obszerne wylewy podskórne, czego wnikiem jest taka właśnie sina noga. Jak jeszcze dodamy do tego fakt, że dziecko rośnie i przez tydzień jest w stanie zwiększyć nieco swoją objętość: efekt murowany.
Gdybyśmy dziecko ze zdjęcia położyli na wprost nas i przyjrzeli się prawej kości piszczelowej, nie trudno byłoby dostrzec, że jest ona nadmiernie wygięta. Owszem, można wmawiać rodzicom, że „tak już jest” lub „że to nic, naprawi się”, jednak z doświadczenia my już wiemy, że samo się to nie robi i samo to nie powstaje, a tym bardziej samo się to nie naprawia. W wyniku źle założonego gipsu, lekarz wygiął kość piczelową i strzałkową. Skorygowanie tego na tym etapie życia dziecka jest możliwe i powinno się do zrobić od razu, jednak jest to także dość bolesne, ponieważ zakładając poprawny gips należy zwrócić uwagę na jego ułożenie: oś kolano-piszczel-stopa.
Tak wygięta kość piszczelowa i kość strzałkowa nie jest tylko defektem „kosmetycznym”, a funkcjonalnym. Najczęściej wygięciu kości piszczelowej w taki jak na zdjęciu sposób towarzyszy także wygięcie i cofnięcie kości strzałkowej, a także jej wydłużenie. Co to oznacza na przyszłość? Że zniekształcona kość strzałkowa z dużym prawdopodobieństwem będzie spychać kość piętową w szpotawe ustawienie, przez co dziecko będzie obciążać nieco bardziej zewnętrzną krawędź stopy. Czy wzrośnie ryzyko nawrotu? W naszym odczuciu TAK.
Co to może jeszcze oznaczać? Że rozpoznanie wczesnych oznak nawrotu będzie bardzo trudne. Co więcej: będzie można je zbagatelizować przez trudność w szybkim rozpoznaniu i działaniu.
W skrajnych przypadkach nadmiernie wygięta kość piszczelowa i/lub strzałkowa może wymagać korekcji z zastosowaniem zewnętrznego aparatu, np. ramy TSF. Oczywiście o tym, czy użycie tak „ciężkiego” sprzętu jest konieczne lub nie decydować będzie wiele czynników, np. wzrastanie. Jeśli wydłużeniu kości towarzyszyć będą biomechaniczne dysfunkcje oraz utrata sprawności – zaawansowane ingerencje nie są wykluczone.
W wyniku całkowicie niepoprawnej techniki gipsowania i modelowania gipsu w metodzie Ponsetiego, powstała stopa złożona. Świadczą o tym 3 główne cechy, widoczne na zdjęciu powyżej.
Głęboka bruzda na podeszwie stopy (nr 1 na zdjęciu powyżej) – powstaje wtedy, gdy rozcięgno podeszwowe jest skrócone. Wskutek źle wymodelowanego gipsu w części stopy, rozcięgno podeszwowe jest sprasowane wręcz. Ściąga ono do środka zarówno kość piętową (do której się przyczepia), jak i kości śródstopia. Powstaje własnie bruzda w poprzek stopy. Stopa staje się jednocześnie ściśnięta, krępa, króciutka i szeroka. Efektem takiego skrócenia jest jednocześnie duży palec sterczący do góry (hiperprzeprost) – nr 3 na zdjęciu. Jako, że pierwsza kość śródstopia jest znacznie uniesiona, paluch wydaje się być wciśnięty w głąb stopy i jednocześnie sprawia wrażenie krótszego. W stopie złożonej kość piętowa wisi nad poduszką tłuszczową, ponieważ śięgno Achillesa jest za krótkie. Najczęściej wynikiem takiego stanu rzeczy jest… nieudana tenotomia ścięgna Achillesa. Zdarza się, że przez złe modelowanie gipsu w okolicy pięty i kostki, kość piętowa zostaje pchnięta do góry. Powstaje nad piętą charakterystyczna bruzda (nr 2 na zdjęciu wyżej oraz na zdjęciu niżej).
SZYNA?
Dziecku z taką stopą została założona szyna derotacyjna Mitchella i to na dodatek za szeroka oraz ze zbyt dużą derotacją. Sęk w tym, że stopa ta w szynie w ogóle nie powinna się znaleźć, ponieważ stopa ta nie ma zgięcia grzbietowego. Umieszczenie stopy, której nie można swobodnie umieścić w bucie, ponieważ ścięgno Achillesa na to nie pozwala, skutkuje utrwalaniem tych deformacji, które są, nieprawdopodobnym dyskomfortem, tworzeniem się dużych ran i owrzodzeń. Stopy atypowe i złożone rządzą się swoimi prawami w tej kwestii.
Chcesz wiedzieć więcej? Poczytaj na naszym blogu o DEROTACJI.
LECZENIE?
Czy możliwe jest doprowadzenie tej stopy do „ładu i składu”? Tak, jest możliwe. Jednak w tym momencie wymaga ona leczenia specjalistycznego przez doświadczonego lekarza. Re-leczenie takiej stopy nieznacznie różni się od standardowego protokołu metody Ponsetiego.
Przeczytasz o tym w artykule o LECZENIU STOPY ATYPOWEJ I ZŁOŻONEJ.
WYKWALIFIKOWANY
Nie każdy lekarz ortopeda nadaje się i ma odpowiednie predyspozycje do leczenia dzieci i do leczenia akurat tej deformacji, jaką jest stopa końsko-szpotawa. Wielu lekarzom wydaje się, że to jest prosta do skorygowania deformacja, taka „bułka z masłem”. Jednak po czasie okazuje się, że tej „bułki z masłem” wychodzi „kaszana”.
Metoda Ponsetiego jest bardzo detaliczna i precyzyjna: wymaga dokładności w zakładaniu gipsów i zwrócenia uwagi na wiele szczegółów, które z pozoru wydają się proste, a dla niektórych wręcz prostackie. Ba! wydają się być nawet zabawne i banalne! Nam nie jest do śmiechu, gdy widzimy zmasakrowane stopy dzieci, które konsekwencje takiego „leczenia” będą odczuwać bardzo, bardzo długo, o ile nie na zawsze.
Efekty leczenia z tego podwarszawskiego ośrodka i tego lekarzy (tych lekarzy) obserwujemy dość często. Nie będziemy podawać ilości tak „popsutych” stóp, które widzieliśmy na przestrzeni ostatnich 5 lat. Jednak możemy zapewnić, że idzie to w dziesiątki.
W Polsce jest 4 przeszkolonych przez Ponseti International Association lekarzy, którzy leczą tę deformację. Dwóch z nich uzyskało certyfikację. W naszej grupie dla rodziców, którą prowadzimy na Facebooku mamy przegląd leczenia przez całą Polskę i to, co czasem widzimy, o czym czytamy, czego doświadczamy, przekracza nasze pojęcie! Może by nas bolało i uwierało to mniej, gdybyśmy nie mieli takich dzieci z tą wadą? Gdybyśmy nie odczuwali na samych sobie trudów, rozterek i dylematów posiadania dziecka z tą wadą?
Rodzicu! Znajdź lekarza WYKWALIFIKOWANEGO, a nie lekarza z „tytułami” czy „bo mamy koleżanka polecała”, „bo znajoma poleciła”, „bo….” – wybierz świadomie.
Grupa wsparcia dla rodziców!
Jesteś rodzicem dziecka ze stopą końsko-szpotawą?
Dołącz do naszej grupy wsparcia dla rodziców
i ciesz się radością bycia razem na każdym etapie leczenia swojej pociechy!